Z najnowszych doniesień wynika, że Australia jest gotowa do rozpoczęcia budowy elektrolizera wodoru o mocy aż 250 MW, który ma być aż dziesięć razy większy niż inne tego typu instalacje i zasili elektrownię wodorową o mocy 200 MW, która także byłaby największą elektrownią wodorową na Ziemi. Projektowi ma przewodniczyć dyrektor generalny Office of Hydrogen Power Sam Crafter. Instalacje, o których mowa, mają powstać w Australii Południowej.
Zdaniem Craftera plan budowy elektrowni wodorowej jest w miarę prosty i jednocześnie bardzo odważny. Przewiduje się, że w przyszłości przyciągnie on międzynarodowy biznes. Ponadto dzięki niemu być może rozpocznie się realizacja jeszcze większych projektów w pobliskim centrum zielonego wodoru w Port Bonython.
Będzie to platforma startowa, aby w przyszłości otrzymać projekty tego typu na większą skalę, do których dąży branża. Sądzimy więc, że daje nam to sporą przewagę.
Londyńska Firma Frontier Economics zaproponowała modelowanie potencjalnego działania elektrolizera oraz elektrowni. W ramach założeń sama elektrownia ma być elastyczna, co będzie wiązało się z dostarczaniem energii elektrycznej w okresach dużego zapotrzebowania i wysokich kosztów.
Dyrektor Office of Hydrogen Power podkreśla, że Australia Południowa zasilana jest głównie energią pochodzącą z wiatru i słońca, bowiem z tych właśnie źródeł pochodzi niemal 70% wykorzystywanej energii. Eksperci mają nadzieję, że w najbliższych latach odsetek ten wzrośnie do 100 %.
To, czego nam trzeba, to więcej dyspozycyjnej mocy. Rząd w Australii Południowej może być światowym liderem w rozwoju technologii w przestrzeni odnawialnych źródeł energii.
Z drugiej jednak strony, naukowcy, porównując samochody elektryczne i wodorowe, doszli do konkluzji, że problemem może być niestety zbyt mała efektywność elektrowni wodorowych. Okazuje się, że wydajność elektrycznych pojazdów jest niemal 4-krotnie wyższa. Oprócz tego według niektórych analityków, akumulatory zasilane energią wiatrową czy słoneczną są bardziej ekonomiczne i efektywne jeśli chodzi o krótkoterminowe potrzeby. Z drugiej strony technologie znane z elektrowni szczytowo-pompowych z powodzeniem przeciwdziałają długoterminowemu i sezonowemu zapotrzebowaniu na energię.