Firma postanowiła z hukiem zaprezentować już czwartą generację swojej powietrznej taksówki typu eVTOL. Pełnowymiarowy prototyp tego modelu nazwany Prosperity I ustanowił właśnie rekord najdłuższego zarejestrowanego lotu elektrycznego samolotu VTOL. Autoflight pochwalił się, że ich wynalazek przeleciał na jednym ładowaniu aż 250,64 km, niemal o włos pokonując poprzedniego rekordzistę, czyli Joby Aviation z wynikiem 249 kilometrów.
W tym miejscu warto dodać, że model Prosperity może się pochwalić nie tylko imponującym zasięgiem, ale również designem, który to wyszedł spod ręki samochodowego guru – Franka Stephensona. Magazyn Motor Trend nazywa go jednym z najbardziej wpływowych projektantów motoryzacyjnych naszych czasów, który może pochwalić się pracą m.in. dla BMW, Ferrari, Mini, Maserati, Fiata, Forda, Lancii, Alfa Romeo czy McLarena.
Zdaniem ekspertów konstrukcja typu lift-and-cruise poświęca pewną część wydajności w imię prostoty, gdyż w locie rejsowym jej podpory nośne pozostają odsłonięte i przez to teoretycznie pozbawiają samolot zasięgu w przeciwieństwie do bardziej złożonych konstrukcji pochylonych śmigieł. Dlatego też nieco zaskakującym jest, że maszyna pobiła rekord długości lotu, lecz został on oficjalnie zweryfikowany przez awionikę innej firmy, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że lot odbył się bez dodatkowego obciążenia w postaci pasażerów, a więc realny zasięg w takich zastosowaniach będzie na pewno krótszy, ale wyczyn mimo to jest imponujący i pozwala budować pozycję firmy jako jednego z kluczowych zawodników rynku eVTOL. Firma Autoflight spodziewa się, że najpóźniej do 2025 roku uzyska potrzebne certyfikaty i zacznie realnie myśleć o zastosowaniach konsumenckich.
Zdaniem prezesa firmy, sam lot jest zarówno wielkim kamieniem milowym, jak i świadectwem ogromnego wysiłku zespołu oraz postępów w testowaniu i stopniowym zwiększaniu osiągów samolotu. To wyjątkowe osiągnięcie prezentujące możliwości ich samolotu i cieszą się, że będą w stanie kontynuować prace aż do uzyskania certyfikacji EASA w 2025 roku.
Cytując klasyka: Ileeeee?