Maryla Rodowicz jest obecna na scenie już od sześciu dekad! Jedna z najbardziej znanych wokalistek w historii polskiej sceny stara się co jakiś czas wydawać premierowe utwory. Tak było w ubiegłym roku, kiedy wydała duet z Cleo.
76-letnia wokalistka od dłuższego czasu narzeka na swoje kolano, które zaczęło sprawiać jej niemałe problemy. Jednak tym razem sprawa nie dotyczyła kolana. Wokalistka miała wystąpić na Dniach Gorlic w majowy weekend, lecz w ostatniej chwili zrezygnowała z występu. W zamian na scenie zjawiły się chórzystki z jej zespołu, które zaśpiewały kilka piosenek, m.in. „Sing-Sing” czy „Remedium”.
Publiczność zastanawiała się, co się stało z ukochaną przez nich gwiazdą. Wnet zaczęły krążyć plotki, że artystka trafiła do szpitala w Krakowie. Maryla Rodowicz zdążyła już zdementować te informacje i przyznała, że owszem, miała chwilową niedyspozycję, ale nie była ona zbyt poważna. „To nieprawda. Nie byłam w żadnym szpitalu, czuję się doskonale” – powiedziała Rodowicz.
„Pierwszy raz w życiu miałam taki problem, że mocno spadło mi ciśnienie” – wyznała gwiazda, potwierdzając przy tym, że jej udział w koncercie został odwołany z powodu zdrowia. Zapowiedziała jednak, że chwilowe problemy ze zdrowiem nie powodują zmian w jej grafiku, bowiem inne koncerty odbywają się zgodnie z planem.
Już jakiś czas temu „Rewia” informowała, iż Maryla Rodowicz, która na co dzień mieszka w willi w Konstancinie, ma kłopot z wchodzeniem po schodach. Według doniesień piosenkarka rozważała nawet wyprowadzkę z domu. Wcześniej planowała zamontować windę, ale miało się to okazać zbyt dużym wyzwaniem budowlanym. Dodatkowo nie stać jej było na taki wydatek.
„Marylka rozmyślała już o windzie, ale nie bardzo jest tam miejsce, żeby to zrobić. Poza tym to ogromna inwestycja, na którą jej obecnie nie stać. Maryla nie mówi o tym publicznie, ale coraz częściej zastanawia się nawet nad sprzedażą domu i kupnem apartamentu – mówiła znajoma piosenkarki.
Zdaniem znajomej, doradzały jej to przede wszystkim dzieci, które zdają sobie sprawę, że życie w pojedynkę z takimi dolegliwościami będzie dla wokalistki trudne. Ponoć Rodowicz ostatnio znowu narzeka na bóle w stawach, sama miała wyznać, że „Kolano puchnie, okładam je lodem. Zupełnie utraciłam formę”.
We wrześniu zeszłego roku media donosiły, że piosenkarka rozchorowała się na niedługo przed wejściem na scenę w Opolu. Okazało się bowiem, że cierpiała wtedy na zapalenie tchawicy. W wywiadzie gwiazda wyznała, że pomoc wtedy musiała być natychmiastowa.
„Dla wokalisty to jest niemal koniec, to odcina głos. Pomógł mi na szczęście szpital w Opolu, miałam leki, inhalacje i kroplówki. Podano mi hydrokortyzon dożylnie” – zdradziła wtedy na temat swojego stanu zdrowia. Dzięki sprawnemu działaniu lekarzy wokalistka niedługo później pojawiła się na scenie.